11 września 2012

Cholerna matma.

Dlaczego mam tak nieustępliwych rodziców?! Mówię, że nie chcę chodzić na dodatkową matematykę - i mnie zapisują. Mówię, że mi się nie przyda, że nie będę miała czasu na podstawowe przedmioty i nie będę ich umiała, więc wolę najpierw opracować poziom podstawowy, a nie go nie umieć i zająć się ponadpodstawowym - mają to w dupie i kiedyś im za to podziękuję. Jestem niewdzięczna i oni płacą za te lekcje, a ja tego nie doceniam! Kurcze, przecież nie musicie za nie płacić! Właśnie tego chcę! Nie przyda mi się to NIJAK w życiu i WIEM, że NIE CHCĘ nic w życiu robić z matematyką. Na dodatek chodzę z Miriam i Dominiką na tę dodatkową matematykę. A ich mózgi znacznie przewyższają mój mały mózg :(
Ich końcowe oceny z matmy to 6, moja końcowa ocena z matmy, ledwo 4. Niestety próbowałam już wszystkiego.

- Rozmowy
- Płaczu
- Rozmowy
- W tym samym czasie są zajęcia wyrównawcze z chemii, na które mogłabym chodzić, skoro nie rozumiem chemii
- Płaczu
- Rozmowy

NIC nie działa. Oni po prostu realizują swoje niespełnione marzenia MOIM KOSZTEM. A miałam tyle planów. Chciałam przystąpić do konkursu przedmiotowego z biologii i języka polskiego, ale teraz nie będę miała czasu na dodatkową naukę z tych przedmiotów, jeżeli będę miała zadania z matematyki do rozwiązywania... Na dodatek chciałam wieczorami biegać (wczoraj biegałam i jestem z siebie dumna :3) i poszukać jakiegoś kursu filmowego, czy jakichś warsztatów. I pewnie nie będę miała również czasu na to. Bo po co poświęcać czas na hobby, skoro można rozwiązywać jakieś pieprzone zadania matematyczne, które w moim całym życiu już więcej mi się nie przydadzą (jedynie może na maturze i w liceum...). Ale mojej przyszłości z matematyką na pewno nie wiążę, więc po co oni mi to robią? Dla mojego dobra? Wątpię...

2 komentarze:

  1. Jeżeli faktycznie nie masz problemów z nauką to może jeszcze raz porozmawiaj z rodzicami i przedstaw im jakieś mocne argumenty. Jeżeli interesują Cię inne przedmioty to poświęć się im, ale nie zaniedbuj reszty.
    Sama też jestem słaba z matmy i niestety musiałam chodzić na korepetycje, ale bardzo mi się to przydało do poprawy ocen:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tak z fizyki i musiałabym chodzić na korki, ale dla moich rodziców ważniejsze jest, żebym umiała WIĘCEJ niż inni z matmy... I że bardzo przyda mi się to w liceum... Boże przenajświętszy! Mam jeszcze rok! Najpierw myślę, żeby dostać się do jakiegoś liceum... xD

    OdpowiedzUsuń