Dzisiaj krótka notka, bo muszę się ZACZĄĆ w końcu uczyć polskiego. Wiem, że skoro mam ogromną pracę klasową, to powinnam poświęcić dosyć dużo czasu, ale jestem także leniwa i uzależniona od mojego ulubionego sprzętu elektronicznego = mojego laptopika <3
Ok. Na wstępie muszę Was poinformować, że prawie przez cały dzień rozpaczałam z powodu 3+ z języka polskiego. Miałam dostać 5! Umiałam na 5! :(
Jak widać pani tak nie sądzi...
Dzisiaj pod szkołę przyszła po mnie Ania (1...)
Pomińmy fakt, że ta ciota się trochę spóźniła i autobus jej uciekł... Ale jest strasznie kochana. No bo zbyt często po mnie do szkoły ktoś nie przychodzi. A ma w sumie trochę daleko od swojego domu, więc to bardzo miły i hojny gest.
Dzisiaj postanowiłam, że będę częstszą bywalczynią Twittera... Choć mam tylko 16 followersów, zdobędę więcej i więcej i jeszcze więcej. Zobaczycie jeszcze! Choć wczoraj miałam mniej więcej 10, więc jest już postęp.
I miałam dzisiaj także rozmowę na języku angielskim (po angielsku, z Anglikiem), żeby zobaczyć do której grupy się dostanę. Jeszcze nie wiem do której, ale mam nadzieję, że nie pójdę z jakimiś dzieciakami, które będą kopać nauczycieli, obżerać się jak świnie na lekcjach itd (byłam z nimi dwa lata w jednej grupie i czas powiedzieć temu DOŚĆ!).
Hmmm... Sądzę, że to tyle na dziś. Do jutra :)
PS W piątek jadę do Warszawy na zakupy, a w sobotę idę na walkaton. Nie mogę się doczekać :3